Spontaniczne zakochanie, czyli spacer... z Jazzem!

15 marca 2015


Dziś miałyśmy kręcić film do nowego posta, a wyszło, jak wyszło. Rano napisała do nas Klaudia, a już po południu siedziałyśmy w aucie z dwoma psami w bagażniku. Jak Fibi zareagowała na długi spacer z całkiem nieznajomym, wieeelkim psem?


Zakochała się! :) Jazz, choć nieznajomy, okazał się być prawdziwym dżentelmenem. Nie był natarczywy, nie próbował przewracać westikowego łapą, przyszedł, poniuchał, a Fibi odpowiadało to na tyle, że zgodziła się na podzielenie z nim swojego bagażnika ;) Po dotarciu na miejsce co prawda trochę panikowała, gdy Jazz stał nad nią zbyt długo, ale w jej ruchach było widać nastawienie chciałabym się pobawić, ale się boję, które zresztą widuję coraz częściej (aaa!).


     

Jednak po jakimś czasie towarzystwo się rozkręciło. Pomogła im w tym woda, choć ani jedno, ani drugie za wodą nie przepada... Razem jednak było raźniej i pod koniec spaceru brodzili w niej po pas (każdy swój :D).

Z przywołaniem i skupieniem na mnie było dziś gorzej, dlatego odpuściłyśmy sobie nagrywanie filmu do kolejnego posta... Ale należy to westikowemu wybaczyć, bo cały tydzień nie ruszała mózgiem. ;)


     

   


     

Spacer kwalifikuję do tych do powtórzenia, a ponieważ do Klaudii mamy blisko, to z pewnością jeszcze nie raz zobaczycie biało-rudy duet w akcji! Przy okazji, gdyby ktoś z Warszawy chciałby umówić się na spacer, to... wiecie, co robić :)

Fanpage Jazz'a na facebooku znajdziecie tutaj!